Małe dziewczynki często tuż po narodzinach bądź po ukończeniu pierwszego roku życia otrzymują w prezencie piękne, złote bądź srebrne kolczyki. Niektórzy rodzice postanawiają przebić im uszy już wkrótce później bądź czekają z tą decyzją kilka lat. W wieku 4-5 lat zazwyczaj małe księżniczki zaczynają same pytać o zrobienie dziurek w uszach. Pojawia się wówczas pytanie: czy i gdzie najlepiej przebić uszy? Jak to zrobić, aby było jak najmniej bolesne? I czy ten zabieg w ogóle jest bolesny?
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu większość osób przebijała sobie uszy w warunkach domowych. Jak nietrudno się domyślić, nie były to zabiegi ani wyjątkowo precyzyjne, ani szybkie, ani tym bardziej bezbolesne. Na szczęście czasy się zmieniły, a wraz z nimi drastycznie zmieniły się metody przekłuwania uszu. Dziś takie zabiegi wykonywane są przy pomocy specjalnego pistoletu, który pozwala na bardzo szybkie i precyzyjne ukłucie. W naszym salonie korzystamy z nowoczesnego pistoletu Studex Plus, który zapewnia nam maksymalną kontrolę nad całym zabiegiem, a dzięki bardzo małej odległości pomiędzy czubkiem igły kolczyka a uchem umożliwia bardzo precyzyjne wycelowanie. Korzystanie z tego typu narzędzi z pewnością znacząco zmniejsza nieprzyjemne odczucia związane z przekłuwaniem uszu.
Każdy z nas odczuwa ból trochę inaczej. Gdybyśmy zapytali 5 osób o opisanie skali bólu przy przekłuwaniu uszu, każda zapewne opisałaby go w odmienny sposób. Tak naprawdę sam moment przebicia ucha można porównać do ukłucia przy pobieraniu krwi – niezbyt przyjemne, ale może nawet bardziej spowodowane jest to odczuciami zewnętrznymi niż samym bólem. Tak jak przy pobieraniu krwi niektórych przeraża sam widok igły, tak przy przebijaniu uszu nieprzyjemny może być sam dźwięk wydawany przez pistolet w momencie ukłucia. Ukłucie oczywiście jest odczuwalne, ale nie jest to ból silny ani długotrwały. Jest on także uzależniony od części ucha, którą przebijamy. Zakładając, że jest to miejsce najczęściej przebijane u kobiet, znajduje się tam dużo miękkiej tkanki, która nie powoduje wiele bólu. Jeśli jednak przebijamy sobie np. chrząstkę, ból może być bardziej odczuwalny.
Choć sam zabieg dla większości jest praktycznie bezbolesny, kilka dni następujących po nim może nieść ze sobą odczuwalny dyskomfort. Tutaj również każdy organizm reaguje inaczej – wszystko zależy od tego, jak nasze ciało reaguje na gojenie oraz na metal włożony do ucha. Nie bez znaczenia jest też rodzaj metalu. Kolczyki używane do przebijania uszu są najczęściej hipoalergiczne. W naszym salonie korzystamy z biżuterii firmy Blomdahl Medical, która za priorytet postawiła sobie wyeliminowanie możliwości spowodowania alergii np. na nikiel. Bez reakcji alergicznej ból czy dyskomfort odczuwalny przez kilka dni po przebiciu uszu będzie zdecydowanie mniej dokuczliwy. W tej kwestii niezwykle istotne jest również zachowanie wszelkich standardów higienicznych i używanie sterylnych urządzeń. To absolutny wymóg w salonach kosmetycznych wykonujących tego typu zabiegi. Zalecane jest więc udanie się do profesjonalnego miejsca, w którym pracują osoby z doświadczeniem i odpowiednio przeszkolone. W naszym salonie higiena i sterylność postawione są zawsze na pierwszym miejscu.